Poziom zaufania w zespole Zarządu był mocno zaburzony – dyrektorzy skupiali się nie na merytoryce i odważnym rozważaniu trudnych kwestii, a raczej na obronie status quo i własnego wizerunku. Trudno było zauważyć struktury pracy zespołowej i zespołowego podejmowania decyzji. Przyjęcie czyjegoś zdania było rozumiane jako słabość, a nie elastyczność. Poszczególne decyzje podejmowane więc były głównie przez Prezesa firmy lub metodą głosowania, co odbijało się na jakości działania Zarządu i jego wizerunku. Z wielu decyzji Zarząd musiał się wycofywać, ponieważ były one błędne (np. nie uwzględniały ważnego zdania osób, które nie potrafiły lub nie miały przestrzeni na przedstawienie własnych argumentów).